Lamentacje (Lm 3)
Wysłany na Mar 20, 2010 w Lamentacje (Lm), Stary Testament | 0 wpisów
SKARGA I POCIECHA
Pod ręką Bożą
Alef.
1
Jam człowiek, co zaznał boleści
pod rózgą Jego gniewu;
2
On mnie prowadził, iść kazał
w ciemnościach, a nie w świetle,
3
przeciwko mnie jednemu
cały dzień zwracał swą rękę.
Bet.
4
Zniszczył me ciało i skórę,
połamał moje kości,
5
osaczył mnie i nagromadził wokół
jadu i goryczy;
6
ciemność mi dał na mieszkanie,
tak jak umarłym na wieki.
Gimel.
7
Opasał mnie murem, nie wyjdę,
obciążył moje kajdany.
8
Nawet gdy krzyczę i wołam,
On tłumi moje błaganie;
9
głazami zagrodził mi drogi,
a ścieżki moje poplątał.
Dalet.
10
On dla mnie niedźwiedziem na czatach
i lwem w kryjówce;
11
sprowadził mnie z drogi i zmiażdżył,
porzucił mnie w nędzy;
12
łuk swój napiął i uczynił ze mnie
cel dla swej strzały.
He.
13
Sprawił, że tkwią w moich nerkach
strzały Jego kołczanu;
14
drwią ze mnie wszystkie narody:
jam stale treścią ich pieśni,
15
On mnie nasycił goryczą,
piołunem napoił.
Waw.
16
Starł mi zęby na żwirze,
pogrążył mnie w popiół.
17
Pozbawiłeś mą duszę spokoju,
zapomniałem o szczęściu.
18
I rzekłem: “Przepadła moc moja
i ufność moja do Pana”.
Jeszcze jest nadzieja
Zain.
19
Wspomnienie udręki i nędzy –
to piołun i trucizna;
20
stale je wspomina, rozważa
we mnie dusza.
21
Biorę to sobie do serca,
dlatego też ufam:
Chet.
22
Nie wyczerpała się litość Pana,
miłość nie zgasła.
23
Odnawia się ona co rano:
ogromna Twa wierność.
24
“Działem mym Pan” – mówi moja dusza,
dlatego czekam na Niego.
Polegać na Bogu
Tet.
25
Dobry jest Pan dla ufnych,
dla duszy, która Go szuka.
26
Dobrze jest czekać w milczeniu
ratunku od Pana.
27
Dobrze dla męża, gdy dźwiga
jarzmo w swojej młodości.
Jod.
28
Niech siedzi samotny w milczeniu,
gdy On na niego je włożył.
29
Niech usta pogrąży w prochu!
A może jest jeszcze nadzieja?
30
Bijącemu niech nadstawi policzek,
niechaj nasyci się hańbą!
Kaf.
31
Bo nie jest zamiarem Pana
odtrącić na wieki.
32
Gdyż jeśli uniży, ma litość
w dobroci swej niezmiernej;
33
niechętnie przecież poniża
i uciska synów ludzkich.
Lamed.
34
Gdy pod nogami się depcze
wszystkich jeńców kraju -
35
gdy prawa ludzkie się łamie
w obliczu Najwyższego,
36
gdy gnębi się w sądzie człowieka –
czyż Pan tego nie dostrzega?
Mem.
37
Któż rzekł i stało się,
gdy Pan tego nie nakazał?
38
Czyż nie pochodzi z ust Najwyższego
i niedola, i szczęście?
39
Czemu się skarży człowiek żyjący?
Mąż – na [karę za] grzechy?
Wyznanie grzechów
Nun.
40
Rozważmy, oceńmy swe drogi,
powróćmy do Pana;
41
wraz z dłońmi wznieśmy i serca
do Boga w niebiosach;
42
myśmy grzesznicy – odstępcy:
A Ty nie przebaczyłeś.
Skarga
Samek.
43
Odziałeś się w gniew, by nas ścigać,
zabijałeś, nie miałeś litości.
44
Ukryłeś się za obłokiem,
by prośba nie doszła.
45
Uczyniłeś z nas śmieci, plugastwo
pomiędzy ludami.
Pe.
46
Rozwarli na nas swe usta
wszyscy nieprzyjaciele -
47
naszym działem trwoga i pułapka,
ruina i zniszczenie.
48
Strumienie łez płyną mi z oczu
nad zniszczeniem Córy mego ludu.
Ain.
49
Nie ustaje w płaczu me oko,
bo nie ma ulgi,
50
póki nie spojrzy i nie zobaczy
Pan z niebios.
51
Oko me sprawia ból mojej duszy
z powodu córek mojego miasta.
Prośby wysłuchane
Sade.
52
Łowili mnie stale jak ptaka –
niesłusznie prześladujący;
53
w jamie chcieli mnie zniszczyć:
rzucali na mnie kamienie;
54
wody wezbrały ponad moją głowę:
rzekłem: “Jestem zgubiony”.
Kof.
55
Wzywałem imienia Twego, o Panie,
z przepastnej jamy,
56
słyszałeś mój krzyk: “Nie zatykaj
uszu na moją prośbę!”
57
Zbliżyłeś się w dniu, gdy Cię wzywałem,
rzekłeś – “Nie bój się!”
Prośba obecna
Resz.
58
<Już kiedyś>, Panie, obroniłeś mą sprawę,
ocaliłeś mi życie;
59
Panie, Ty widzisz mą krzywdę,
sprawę mą rozsądź!
60
Ty widzisz całą ich żądzę zemsty,
wszystko, co przeciw mnie knują.
Szin.
61
Ty słyszysz obelgi ich, Panie,
wszystko, co przeciw mnie knują;
62
podstępne słowa mych wrogów,
cały dzień godzą we mnie;
63
popatrz – czy siedzą, czy stoją,
ja jestem treścią ich pieśni.
Taw.
64
Oddaj im, Panie, zapłatę
według uczynków ich rąk:
65
Ześlij ślepotę na ich serca
i na nich Twoje przekleństwo!
66
Dopędź ich gniewem i wyniszcz
spod niebios <Twoich>, o Panie!